Saturday, February 17, 2007

Kto wychodzi, ten idzie po siebie - z przysłów niewymyślonych

Chciałbym kiedyś zrozumieć dlaczego powietrze faluje ? przecież go nie widać. Widzę jednak, że raz jest gorąco, raz cisza dzwoni. To nie jest ubywanie nastroju, bo kiedy mi smutno, to nic lub niewiele dostrzegam; dziwne – że kiedy oczy się śmieją, też nic nie widać: świat jest zanurzony światłem; jedyna chwila kiedy znika źródło światła. Jest wszędzie, znikąd, z mnie ? może z ramion u których uśmiecha się – światło.
Powietrze jednak faluje. Wtedy widzę – pochylonych ludzi i wyprostowane ramiona, widzę śmiech i lęk. Patrząc, nie schylam głowy, więc może dlatego widzę, że nie widzę siebie. Czy powietrze faluje, bo podniosłem rękę ? To śmieszne, ręka nie jest skrzydłem. Więc strach ? strach potrzebuje powietrza, dużo powietrza, naraz dużo powietrza wypchać i wciągnąć. Aż nie można nic powiedzieć, powietrze przelatuje nad gardłem; dlaczego jednak ściska mi uszy ? bo nic nie słyszę. Więc powietrze dlatego faluje, że przestaję słuchać. Nic nie robię, wszystko dzieje się bez rąk, wszystko jest jednym patrzeniem. Powietrze faluje ze zmęczenia, chce dostać się do mnie, ale ja go nie widzę, bo tylko patrzę. Gdybym mógł się uśmiechnąć, w takiej chwili, światło siadając na ustach zamknęło by oczy, odpoczęło. Mógłbym go nakarmić, a wtedy, jak zbierający do lotu ptak, powoli wirując nad głową, podniesie mi rękę. Kiedy światło z ust odleci w świat, czy nie pójdę poruszony za nim, nie rozumiejąc dlaczego ?

No comments: