Friday, February 9, 2007

tak, to sobota - oddech przenikający mrok i słońce

..piszę do [..] nie mając właściwie nic do napisania :] a to już kilkanaście słów..
Kilkanaście słów o wszystkim – że nic się nie zmienia i wszystko jest gdzie indziej.
Zmienia się więc, lecz jeśli jest inaczej to jest – nie przepadło, nie odeszło w proch.
Może proch wraca i odnawia się w nowe tchnienia, ale to jest inna historia.
Nie zmienia się więc, lecz jest inaczej – podnosi w górę, ponieważ nic nie tkwi w miejscu.
Można to nazwać uporczywym trwaniem albo kołowrotem obrotów. Tak, myślę że to koło.
Koło obraca się i to jest natura, ani nie odczuwamy jej – jak mrówka nie odczuwa drzewa, na które wbiega i skąd spogląda zmysłami węchu w zieleń trawy – ani też zmienić nie możemy biegu chmur od widnokręgu do kresu kręgu.
Odczuwamy kolebanie koła, nierówno krąży, drży czas wokół nas. To niepokoi. Potrzeba czasu, jak w windzie, by odkryć postęp drżenia, usłyszeć rytm wynoszenia w górę.
Dlaczego jednak rytm drży niespokojnie ? Tego nie wiem. Niepokoi to, co odczuwamy – zastygła w czasie wibracja. Zdaje się, że nic się nie zmienia. Mrówka staje się piękną figurką zastygłą w bryłce bursztynu; gdyby nie było w bryłce owada lub szpilki drzewa, kolor byłby przeźroczysty. Dla mrówki jednak nie ma już nic – brak tchu to brak widzenia. Nie jesteśmy jednak mrówką lub trawą, kołysanym przez wiatr źdźbłem, niesionym żywiołami patykiem. Jesteśmy w klatce, luksusowo wielowymiarowej, kilka zmysłów może sięgać coś intrygującego, w ten sposób bywamy gdzie indziej i w kilku miejscach naraz. Brak jednak tchu, i w tym tkwi podobieństwo mrówki uwięzionej w pięknie koloru.
Może maszyna ruchu nie idzie równo, może zbiera siły i czasem zastyga ? bo to co ją porusza, to nie jakaś inna maszyna, tylko – jakieś szczęście w rozdzielaniu dobra. To takie nic, nie daje się nic dając coś, a jednak czasem, kiedy coś oddaję – wszystko znika. Zatrzymuję się i nie mogę pojąć jak wszystko wokół biegnie dalej..

..i gdybym pisał językami ludzi lub aniołów, a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał; jak brzęczący drut jest głos bez oddechu..

Pozdrowienia, o poranku, dla niewidzialnej duszy w cieple tańczącego koloru. Oby znalazła oddech przenikający mrok i słońce.

No comments: